Zandberg o zwolnieniach na poczcie: Rząd testuje na listonoszach to, co czeka innych po wyborach

Według doniesień medialnych blisko 10 tys. pracowników Poczty Polskiej ma stracić pracę. Został uruchomiony program dobrowolnych odejść. Podczas porannej konferencji Adrian Zandberg przypomniał o kuriozalnej — jak mówił, konferencji premiera Tuska:
Wczoraj na Giełdzie wybrzmiało jasno - Tusk nie ma żadnych nowych pomysłów na gospodarczy rozwój Polski. Zwija strategiczne usługi publiczne, takie jak Poczta, a decyzje gospodarcze oddaje w ręce miliardera od paczkomatów. To absurd - lis ma pilnować kurnika?
- Adrian Zandberg, kandydat na urząd Prezydenta RP Partii Razem
O sytuacji na Poczcie mówiła posłanka Razem Paulina Matysiak, która o sprawie informowała podczas posiedzenia Sejmu 6 lutego. Jak mówiła, kolejne rządy i zarządy "zamieniły pocztę w kiosk z chińskim badziewiem", zamiast Pocztę unowocześniać i korzystać z know-how pracowników. Nowy zarząd zwalnia na oślep - nikt nie wie według jakiego klucza i jakich zasad.
9,5 tys. pracowników dostało propozycje tzw. dobrowolnego odejścia. Ale jeśli się nie zgodzą, to trafią w pakiet zwolnień grupowych, więc i tak zostaną zwolnione. Tak, Poczta musi się unowocześnić, ale nie kosztem listonoszy, tylko razem z listonoszami. Państwo nie może być śmieciowym pracodawcą, który wpycha zwalnianych, zdesperowanych pracowników w ryzykowne biznesy".
- Paulina Matysiak, posłanka Partii Razem
Propozycję Poczty, aby pracownicy szukali zatrudnienia jako franczyzobiorcy Żabki, skomentowała Magdalena Madzia, radna krajowa Partii Razem, oraz współzałożycielka Stowarzyszenia Ajentów i Franczyzobiorców. Jak mówiła:
Nie ma naszej zgody na to, aby spółka skarbu państwa w jakikolwiek sposób pomagała prywatnemu podmiotowi, którego praktyki i działania budzą coraz większe wątpliwości, z którym po wielu latach w sądach poszkodowani wygrywają pierwsze procesy.
- mówiła Magdalena Madzia